W Polsce już od ponad dekady mówimy o procesie projektowania design thinking. To i dobrze, bo ma on w sobie element demokratyzacji zawodu projektanta, i źle, dlatego, że na rynku mamy tak wielu facylitatorów procesów projektowych po rocznych szkołach i kursach projektowania, że wydawałoby się, że żeby być projektantem, wystarczy odrobina nauki. A jednak projektowania uczą uczelnie wyższe, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Uczą z perspektywy sztuki, technologii, zarządzania czy nauk humanistycznych. Dizajnerem, zupełnie jak reżyserem czy artystą, można zostać w miarę zdobywania kolejnych kompetencji i doświadczenia. Zatem jaką rolę w tym długofalowym procesie ma proces projektowy, a w tym design thinking?
Artykuł jest o tym, dlaczego design thinking nie wystarczy, by mienić się projektantem, i jaką rolę ten proces odgrywa w pracy projektowej oraz dlaczego abdukcję – pewien rodzaj myślenia charakterystyczny dla twórców – trzeba rozwijać pasjami. Oraz o tym, jak w tym kontekście zmienia się międzykontynentalne podejście, które charakteryzuje racjonalną (vs intuicyjną) walkę o dizajn, w której jako najbardziej wyraziste i rozpowszechnione jawi się obecnie design thinking.