Dziewczyny na warsztat

Wystawa Dziewczyny na warsztat  prezentuje sylwetki polskich projektantek młodego pokolenia, prowadzących swą działalność nie tylko w kraju. Jest podzielona na cztery strefy tematyczne odpowiadające różnym dyscyplinom: ceramice i szkle, meblom i akcesoriom, grafice użytkowej oraz tkaninie i ubiorowi. Szeroko pojęte spełnianie się poprzez działania twórcze, pozwala przekształcić pasję i poszukiwanie w pracę „na pełny” lub kolejny etat po godzinach. Jeśli ktoś chciałby pokusić się o „najlepszy wybór”, to ta ekspozycja takiej możliwości nie daje. Oferuje swobodę zwiedzania bez ciśnienia, „że muszę, że powinnam, że należy się do czegoś odnieść”. Praca na własnych warunkach – bez pośpiechu, ale z pasją i kawą w ręku, uważne układanie planu pracy na dzień, tydzień czy miesiąc, w studio, warsztacie, gdzieś w świecie. Uważne przyglądanie się prezentowanym pracom pozwala dostrzec jakość wykonania, szlachetność formy, wolność twórczą i intuicyjność poszukiwań.

Wernisaż, fot. Kamila Błaszkiewicz

Humor. Malutka czarka na kawę z niebieskim kotem, która wraz z aromatycznym napojem naturalnie i niby niechcący zapada się w dłoni – forma naturalnie ukształtowana. To Fenek Studio . Projektantki puszczają oko, zmniejszają dystans. Porcelana – tak, ale z humorem. Jakość. August Design Studio  – to wysoka jakość idąca w parze z formą, w której ani za dużo, ani za mało, ale w sam raz. Uśmiech. Hadaki  – do ceramicznych stworzeń Creatures trudno się nie uśmiechnąć, choć te kreatury to solniczki. Wolność. Stojąc obok prac Anny Berry, usłyszałam od zwiedzającego: „Nie zorientowałem się, że na wystawie są prace tylko kobiet”. Tak jakby praca w drewnie przynależała do męskiego świata. Prawdopodobnie także nie wiedział, że te meble są projektowane i wykonywanie tuż „za rogiem”, w Bielinach. W twórczości Berry wyczuwa się coś pierwotnego, dzikiego, nie do końca okiełznanego. Rzemiosło. Tkanie, wiązanie, przeplatanie, kolor. Wraz z modą powrotu do źródeł wróciło zainteresowanie tkaniną artystyczną, która z natury jest unikatem, rękodziełem. Trzeba docenić warsztat oraz cierpliwość artystek. Studio Tartaruga  prowadzi warsztaty tkackie z wykorzystaniem wełny z recyklingu lub zrównoważonych hodowli owiec. Natomiast Twill Hill  proponuje szeroki wybór akcesoriów do przytulenia, otulenia i przyozdobienia. Wierzą w prospołeczny charakter swych działań. Powrót do korzeni. Wood&Paper  (meble), ale również Agnieszka Bar  (szkło) oraz Serfenta  (wyplatanie), pokazują powrót do korzeni w nowej odsłonie, prezentując świetny warsztat. Różnorodność. Co może łączyć ilustrację, tkaninę, grafikę i… kurtkę? Zdarza się, że wszystkie wspomniane elementy zostały zaprojektowane przez jedną osobę, jak w pracach Jaśminy Parkity . Tak działają również Miszkomaszko , Yellow Meadow  czy animatorka kultury Ewelina Kruszyńska. Maja Ganszyniec. Pierwsza liga polskiego dizajnu. Szmaragdowa pufa zaprojektowana i wykonana zgodnie z wyznawanymi przez autorkę zasadami: konstrukcja, ergonomia i praktyczność. Nie trzeba tu dodawać „estetyki”, bo to oczywiste. Po godzinach. Wiele dziewczyn pracuje „po”: po kawie, po śniadaniu, po przedszkolu, po pracy. Często to, co dla niektórych jest na pierwszym planie, dla nich jest „po” lub „w międzyczasie”. Czytając notki uczestniczek wystawy (często podkreślają, iż są mamami – Mamy Projekt ), widzimy ten czasowy fenomen i to, że cały czas im się chce działać, spotykać, inicjować, organizować, łączyć, wspierać, rozwijać, zgłębiać i prowadzić warsztaty. Niedosyt. Na wystawie ubiór traktowany jest jako nośnik idei, grafiki, chwil z życia, a przecież jego funkcja jest całkiem inna. Ewidentnie zabrakło wyraźnego poszukiwania formy, kształtu, stylu.

Ceramika August Studio, fot. Kamila Błaszkiewicz

Szkło Agnieszki Bar, fot. Michał Jaroń

Serfenta, fot. Michał Jaroń

Mebel Anny Berry, fot. Kamila Błaszkiewicz

Hadaki, Creatures, fot. Kamila Błaszkiewicz

Jaśmina Parkita, fot. Kamila Błaszkiewicz

Wartością ekspozycji jest łączenie dawnego z nowym, tradycyjnego z nowoczesnym, starego z młodym, modnego z oldskulowym. Twórczynie ponownie chcą ubrudzić ręce gliną, trzymać w palcach igłę czy szydełko, poczuć zapach obrabianego drewna. Czasem jest to praca w samotności, wręcz medytacyjna, w parach siostrzanych, przyjacielskich lub w grupach. Młode pokolenie jest świadome swoich potrzeb, a być może ma nawet większe przekonanie o tym, czego nie chce.

Wystawa Dziewczyny na warsztat

Instytut Dizajnu w Kielcach 
ul. Zamkowa 3
czynna do 26 stycznia 2020


Korekta: Magdalena Wojtanowska, Weronika Sikora
Fotografia w nagłówku: Michał Jaroń

czytaj także: