Pablo Picasso powiedział kiedyś, że „Ten kto myśli, że może i potrafi – może i potrafi”. Jest wysoce prawdopodobnym, że gdyby doczekał czasów internetu – mógłby zmienić zdanie. Stron naśmiewających się z nieudanych, pokracznych i absurdalnych efektów wszelkiego projektowania jest w polskim internecie sporo, postanowiłam więc przyjrzeć się im z bliska. Zapraszam na subiektywny przegląd fanpejdży pastwiących się nad wzorniczymi koszmarkami.
Nazwa strony to prawdopodobnie najczęstsza reakcja na widok jej zawartości – znajdziemy tam analizy grafik okładkowych wydawanych w Polsce książek. Okładek nie tylko złych, ale czasem wręcz przerażających. Nieudolne plagiaty? Koszmarne szkice na okładkach książek do nauki rysunku? Humanoidalne woskowe lalki zniesławiające dobre imię samego Stanisława Lema? Polak potrafi. Zapraszam do zapoznania się z tematem osobiście, nie tylko w celach rozrywkowych, ale także w ramach małego rozpoznania rynku literackiego, po którym administratorzy strony poruszają się naprawdę sprawnie.
Obowiązkowy materiał do opanowania na blachę dla początkujących deweloperów i aspirujących aktywnych członków rad osiedla, opatrzony czerwonym stemplem „JAK NIE GRODZIĆ”. Większość mieszkańców bloków dla zwiększenia poczucia bezpieczeństwa popiera postawienie tu i ówdzie płotu przeciwko włamaniom. Niektórzy polscy urbaniści, deweloperzy i spółdzielnie mieszkaniowe najwyraźniej potrzebują tego bezpieczeństwa bardziej (żeby ktoś przypadkiem nie uciekł ze swojego prestiżowego apartamentowca?). Oprócz ogrodzenia naokoło osiedla, płot można też wstawić w bloku, na klatce, w piaskownicy lub zamiast wejścia. Jeszcze tylko drut kolczasty, alarm i gotowe – perfekcyjny tor przeszkód dla fanów parkouru. Oglądanie ogrodzeniowych abominacji przedstawionych przez POM na ich fanpejdżu to festiwal żenady, złości i śmiechu przez łzy. Polecam.
Po wejściu w zakładkę „informacje” na fanpejdżu , otrzymujemy opis „W wolnym tłumaczeniu – budowlane KITy z Polski”. Faktycznie – redakcja portalu bryla.pl zadała sobie trud stworzenia galerii najbardziej pokracznych, absurdalnych i uroczo nieporadnych estetycznie budynków, za co ja (oraz ponad 120 tysięcy innych fanów), jesteśmy jej bardzo wdzięczni. Chciałabym móc powiedzieć, że w zasobach tej strony znajduje się wszystko, co tylko można sobie wyobrazić jako dizajn tak zły, że aż zabawny. Okazuje się jednak, że pomysły polskich architektów, ekip remontowych oraz właścicieli budynków wciąż przekraczają wyobrażenia statystycznego Kowalskiego i są w stanie zaskoczyć! Zazwyczaj ilością niepotrzebnych kolumienek, kolorem elewacji kojarzącym się z porankiem w toalecie po całonocnej imprezie, czy budową motelu stylizowanego na zamek z innej epoki. Kreatywności jednak odmówić im nie można.
PS Portal bryla.pl w latach 2007–2017 organizował coroczny konkurs Makabryła, w którym wyłaniał najgorsze polskie budynki. Polecam galerie zdjęć, można je znaleźć tu .
Wiara to jeden z najbardziej drażliwych i dzielących ludzi tematów, dlatego nie będę dywagować na temat duchowości, ale czy kiedykolwiek widzieliście różową kulę-zgadulę w kształcie Jezusa? Nie? To macie okazję . Tak jak na przyjrzenie się z bliska muffinkom z czekoladowymi Maryjkami, lizakom z Janem Pawłem II (do kompletu z workiem na buty), ambonie w kształcie wieloryba i promocji na „Matkę Boską led” (tylko 2,99 zł!). Odpustowe piękno i bazarowy szyk to główna inspiracja dla większości projektantów tychże cudów. Polecam z czystym sumieniem.
Wracamy do architektury i urbanistyki. Administracja, poza pokazywaniem niezwykłych przykładów na to jak źle można źle zagospodarować absolutnie dowolną przestrzeń, potrafi też świetnie pisać . W związku z tym – rekomenduję podwójnie. Same zdjęcia często nie oddają pełnego obrazu groteskowego spektaklu, który codziennie rozgrywa się na oczach mieszkańców coraz to innych polskich miast i wsi. Ostatnio głośna reklama McDonald’s w warszawskich Łazienkach to wierzchołek góry lodowej, która składa się z takich atrakcji jak źle wytyczone chodniki, przykre zderzenia wizualizacji z ostatecznym wyglądem budynków i wiecznie zepsute ruchome schody na dworcu kolejowym Katowice Główne (z tej okazji mieszkańcy Katowic przygotowali nawet tort rocznicowy!).
Patrząc na tę listę można odnieść wrażenie, że z naszym rodzimym projektowaniem jest na zmianę źle, bardzo źle i koszmarnie. Całe szczęście przykłady z fanpejdży to nie jest „miś na miarę naszych możliwości”, a tylko dziurki od klucza do patrzenia na dizajn najlepszy z najgorszych. Jako młoda projektantka mam dużo wiary w polskie wzornictwo – można się u nas zachwycić faktycznym kunsztem, a nie tylko dywagować nad kolorem ledów w Maryjce. Z drugiej strony, może kula-zgadula nie byłaby takim złym prezentem na komunię?
Korekta: Julia Żak, Julia Mikusek