Przeszłość nie pozwala nam na przyszłość

„Projektowanie przyszłości” – to wyrażenie kojarzy się z czymś obiecującym, przełomowym, postępowym. Większość ludzi odnosi je do dizajnu, który będzie obecny za 10 lub 15 lat. To, niestety, niemożliwe. Powinniśmy postawić sobie pytanie, czy w obecnym stanie rzeczy zasłużyliśmy na to, aby używać tak nobilitującego wyrażenia? Bardziej zasadne byłoby mówienie o projektowaniu w obliczu nieuchronnej klęski. Dlaczego? Bo prognozowanych scenariuszy katastrofy naszej cywilizacji jest wiele. Na przykład: problem ogromu zużywanej wody, emitowania zbyt dużej ilości dwutlenku węgla do atmosfery, ale także wytwarzania monstrualnej ilości niebiodegradowalnych opakowań, czego skutkiem jest między innymi Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. Uogólniając, chodzi o nadmierną eksploatację naszej planety.

Innym problemem jest to, że snując rozmyślania i stawiając sobie pytanie, jak mogłoby być w przyszłości – żyjemy przeszłością. Najmniejszą wagę przywiązujemy do teraźniejszości. Nie przejmujemy się naszymi obecnymi poczynaniami, a to właśnie one rzutują na przyszłość.

Nie jesteśmy jeszcze przygotowani, aby pełnoprawnie używać terminu „projektowanie przyszłości”. Na samym początku musimy uporać się z problemami, które sami stworzyliśmy. Natomiast działania projektantów, które będą w tym pomagać, moglibyśmy nazwać dizajnem krytycznym, gdyby nie fakt, że ta nomenklatura opisuje już inny nurt projektowania. W takim razie, do opisania tej sytuacji możemy użyć określenia „projektowanie w obliczu klęski”, ponieważ paradoksem byłoby używanie terminu „dizajnu przyszłości” do czynności zaprowadzenia ładu w chaosie, który sami stworzyliśmy. Załóżmy, że przyjdzie czas, kiedy uda nam się załagodzić kryzys i nasza planeta będzie w lepszej kondycji niż w obecnej chwili (co zajmie na pewno wiele lat). Wtedy dopiero nastąpi czas na projektowanie przyszłości.

Jednakże aby nastała prawdziwa przyszłość – ta przełomowa, teraźniejszość nie może opierać się jedynie na przeszłości. Społeczeństwo musi do tego dojrzeć, ponieważ większość uważa, że projektowanie to jedynie ładny mebel, ergonomiczny produkt lub markowa odzież. Musimy mieć otwarte umysły i wyjść poza ramy schematycznego myślenia. Zaprzestać dzielenia projektowania na 2D i 3D. Zrozumieć, że projektuje się całościowo. Powoli zmierzamy w tym kierunku, gdyż coraz więcej osób jest świadomych faktu, że w dzisiejszych czasach prawie niemożliwym jest stworzenie produktu bez aplikacji tudzież usługi. Można też projektować same doświadczenia1.

Podkreślając fakt, że nie możemy opierać się tylko na przeszłości, absolutnie nie mam na myśli jej całkowitego porzucenia. Ponieważ historia, jak wiadomo, zatacza koło i warto czerpać wiedzę z doświadczeń wcześniejszych pokoleń oraz uczyć się na ich błędach. Jednakże nie możemy bać się własnych porażek, bo dzięki nim nauczymy się o wiele więcej.

Jak można zauważyć, społeczeństwo powraca do korzeni – urban farming, powrót do rzemiosła, chęć posiadania produktów unikatowych, a najlepiej wytworzonych lokalnie. W końcu zaczęliśmy dostrzegać, że globalizacja zahamowała podtrzymywanie zwyczajów, tradycji, ograniczyła oryginalność i przyczyniła się do nadmiarowej produkcji masowej. Każde pokolenie chce być tym, które coś zmieni i będzie wyjątkowe. Natomiast naszą generację będzie można opisywać jako ludzi, którzy kupują, noszą oraz posiadają to samo i niczym się nie wyróżniają.

Niestety, nie znajdziemy jednej dobrej odpowiedzi na te problemy. Możliwe, że takowa nie istnieje. Aczkolwiek uważam, że termin „projektowanie przyszłości” powinien odnosić się do dizajnu, który tworzą, a przede wszystkim którego doświadczają – jako świadomi użytkownicy – otwarte umysły, bez uprzedzeń i zbytniego przywiązywania się do przeszłości. Projektowanie powinno podejmować problemy społeczne, ale i wywoływać emocje. Nie zbawi świata, ale powinno wspierać działania człowieka, pobudzać do dyskusji, powodować, że pozostawimy schematyczne myślenie za sobą i pozwolimy, aby powstało coś zupełnie nowego.

 

Przypisy:

  1. Zob. I. Gałązkiewicz, Projektowanie doświadczeń. Kurz, kosmos, kaszmir, Wydawnictwo Słowa i Myśli, Lublin 2017.

 


fot. Helena Maciukiewicz

Tekst jest częścią cyklu O przyszłości towarzyszącemu numerowi 1/2019 pisma FORMY pt. Projektowanie jutra.

czytaj także: