Czy portfolio jest jeszcze wizytówką projektanta? W jaki sposób powinniśmy się rozwijać jako projektanci i jakich zmian w najbliższych latach możemy się spodziewać w naszej branży? Na te pytania próbowali odpowiedzieć prelegenci szóstej edycji konferencji Element Talks 2019 pod hasłem „Portfolio is dead”. Tym razem wydarzenie było częścią European Design Festival , co znacznie wpłynęło na ilość odbywających się w tym czasie w Warszawie wystaw i warsztatów związanych z projektowaniem. Wykłady prowadzone były na dwóch scenach przez ekspertów polskich i zagranicznych. Prelegenci sceny głównej dzielili się swoimi doświadczeniami i obserwacjami z różnych obszarów projektowania graficznego, poruszyli również temat przyszłości portfolio oraz zmian zachodzących w branży projektowej. Scena ekspercka natomiast oferowała tematy bardziej szczegółowe, związane z technologią oraz metodami pracy.
Na temat hasła przewodniego padło zaledwie kilka wypowiedzi. Czy portfolio w formie, jaką znamy, rzeczywiście umarło? Na czym powinniśmy się skupić, prezentując swoje prace? Z lakonicznych odpowiedzi gości można było wyciągnąć następujące wnioski: koniec z portfolio złożonym jedynie z migawek projektów, starannie wybranych obrazów pokazujących tylko końcowy efekt. Istotniejsze jest szczere ukazanie podejścia do projektowania oraz procesu projektowego. Kompetencje projektanta będą oceniane na podstawie sposobu myślenia, a nie wypracowanego stylu wizualnego. Sztuczne, stylizowane projekty nie stanowią prawdziwej wartości. Musimy pamiętać, że projektując, jesteśmy odpowiedzialni za siebie, odbiorcę oraz klienta.
O zmianach w branży projektowej i o przyszłości zawodu projektanta opowiadały jeszcze dwa, warte przytoczenia wykłady. Joanna Skorupska, założycielka radicalzz.studio , interdyscyplinarnego studia projektowo-consultingowego, swoim wystąpieniem otworzyła konferencję i jednocześnie nadała jej charakter dialogu o przyszłości. Choć tematem miała być przyszłość projektowania graficznego, o grafice wiele powiedziane nie zostało. Mówiła natomiast o wpływie technologii na stan środowiska oraz o tym, jak jako projektanci możemy ograniczać jej negatywne skutki. Poruszyła temat zaśmiecania sieci oraz recyklingu plików – bo, jak się okazuje, zapchana sieć wpływa na większe zużycie energii, powodując zanieczyszczenie środowiska. W dobie ciągłego połączenia z internetem jesteśmy odpowiedzialni za to, jakie dane publikujemy w sieci, szczególnie jeśli projektujemy produkty cyfrowe. Jako projektanci powinniśmy być świadomi narastających problemów, z jakimi zmaga się nasza planeta i brać odpowiedzialność za tworzone przez nas projekty. Powinniśmy skupić się na próbach ograniczenia produkcji i zrównoważonym rozwoju. By mówić o projektowaniu graficznym w przyszłości, musimy się najpierw zastanowić nad tym, jaka jest przyszłość naszego świata.
Z kolei Liza Enebeis i Christopher Noort z holenderskiego studia Dumbar opowiedzieli o projektowaniu przyszłości z innej perspektywy – design in motion. W dobie digitalizacji coraz częściej odchodzimy od nośników papierowych na rzecz projektów cyfrowych. Zaprojektowana przez Studio Dumbar nowa identyfikacja wizualna Amsterdam Sinfonietta została oparta o kod, przetwarzający muzykę w ruchomy obraz składający się z liter. Zastosowanie tej technologii pozwoliło na stworzenie grafik, które w bezpośredni sposób wizualizują muzykę. Innym projektem wykorzystującym motion design były ruchome grafiki wyświetlane na pustych ekranach cyfrowych holenderskich dworców kolejowych. Litery w nazwach stacji rozciągają się na wszystkie strony, jednocześnie zmieniając swą grubość. To innowacyjne rozwiązanie udowadnia, że projektowanie grafiki za pomocą kodowania daje niezliczone możliwości, zwłaszcza jeśli chodzi o wizualizacje tego, czego w wydruku nie udałoby się przekazać. Tym samym Studio Dumbar udzieliło poniekąd odpowiedzi na pytanie dotyczące przyszłości projektowania graficznego.
Uczestnikom wykład Skorupskiej chyba nie przypadł do gustu, w przeciwieństwie do prelekcji Studia Dumbar – większość najprawdopodobniej oczekiwała konkretów. Wydaje mi się jednak, że wystąpienia te były niezwykle inspirujące, a przede wszystkim potrzebne. Powinniśmy być świadomi zmian nie tylko w naszej branży, ale też tych zachodzących wokół nas.