Meat the future

Wegetarianie, weganie, fleksitarianie − coraz bardziej świadomie decydujemy o tym, co znajdzie się na naszym talerzu. Powodów jest wiele: kwestie etyczne, zdrowotne, środowiskowe. Ograniczamy spożycie mięsa − zwłaszcza czerwonego i przetworzonego, weryfikujemy jego skład i pochodzenie. W kontekście osobistych decyzji wydaje się to obiecujące, ale spójrzmy na nadchodzące zmiany z szerszej perspektywy.

Meat the future 

Obecny stan światowej populacji to 7,69 miliardów ludzi1, a szacuje się, że do 2050 roku przybędą nas kolejne 2 miliardy. Jednocześnie gwałtownie powiększa się globalna klasa średnia, a co za tym idzie, liczba osób spożywających mięso na co dzień. Jakie to ma znaczenie dla środowiska? W tym momencie 66% terenów uprawnych produkuje paszę dla zwierząt, a ich hodowla jest odpowiedzialna za prawie 40% światowej emisji metanu i 65% emisji tlenku azotu, w większości z nawozów sztucznych. W rezultacie finalny udział w emisji gazów cieplarnianych przekracza odsetek emisji pochodzącej ze wszystkich środków transportu, co czyni hodowlę przemysłową zwierząt jedną z najbardziej degradujących środowisko działalności człowieka. 

Do wyprodukowania 200 g mięsa wołowego na hamburgera potrzebujemy: 3 kg paszy, 7 m2 ziemi, ponad 1000 kJ energii z paliw kopalnych i 200 litrów wody

Wróćmy do skali talerza. Do wyprodukowania 200 g mięsa wołowego na hamburgera potrzebujemy: 3 kg paszy, 7 m2 ziemi, ponad 1000 kJ energii z paliw kopalnych i 200 litrów wody2. To bardzo dużo. Surowce naturalne nie są nieograniczone i w niedalekiej przyszłości może ich nie wystarczyć, by zapewnić mięso rosnącej populacji. Jakie produkty będą nam wtedy dostarczać białka: algi, fasola, owady? Część naukowców upatruje rozwiązania w mięsie in-vitro, hodowanym z komórek macierzystych w bioreaktorze. Bez cierpienia zwierząt i wycinania lasów, za to przy zmniejszeniu zużycia wody i emisji gazów cieplarnianych o 90%. Brzmi obiecująco, choć zapewne wielu osobom wizja mięsa powstającego w laboratorium wydaje się dziwna i nienaturalna. Warto jednak zauważyć, że hodowla oraz współczesne metody produkcji mięsa są silnie zindustrializowane i dalekie od romantycznej koncepcji natury. Bliżej im do zautomatyzowanej fabryki niż do zagrody z krowami skubiącymi trawę. 

W 2013 roku holenderski naukowiec Mark Post, założyciel Mosa Meat, po raz pierwszy zaprezentował hamburgera z mięsa in-vitro. Koszt tego prototypu wyniósł, bagatela, 250 000 euro. Obecnie jesteśmy w stanie wyprodukować kilogram mięsa za ok. 700 euro, ale po komercjalizacji liczy się, że w ciągu kilku lat za wołowego burgera zapłacimy mniej niż 1 euro. Inwestorzy, którzy angażują się w rozwój tej technologii, tacy jak Bill Gates, Sergey Brin, PETA czy Bell Food Group, jeden z najważniejszych koncernów przetwórstwa mięsa w Europie, zdają się potwierdzać, że mięso in-vitro już wkrótce może trafić na nasz talerz.

Czy jako konsumenci jesteśmy na to gotowi? Na pewno nie, ale tutaj z pomocą przychodzi nam Next Nature Network . Organizacja założona przez Koerta Van Mensvoorta  na nowo definiuje relacje natury, kultury i technologii. Zrzesza naukowców, projektantów, myślicieli, dziennikarzy i artystów. Ich głównymi narzędziami są spekulatywne produkty i scenariusze, które mają za zadanie rozbudzenie dyskusji o tym, jak widzimy naszą przyszłość. W 2014 roku ukazała się książka The InVitro Meat Cookbook, zawierająca hipotetyczne przepisy, dzięki którym możemy oswoić się z wizją spożywania hodowanego mięsa, a może nawet pofantazjować na jego temat. Autorzy zapraszają nas do spojrzenia na możliwości i potencjalne praktyki związane z tą nową technologią. Możemy zacząć od kulturowych przyzwyczajeń i tradycji związanych z mięsem, jednak nie chodzi o to, żeby jego hodowaną wersję potraktować jako gorszy zamiennik. Proponuję mały przedsmak tego, czego nie możemy na razie skosztować, ale co może pomóc zastanowić się, jak wyobrażamy sobie naszą żywieniową przyszłość.

Ilustracja dzięki uprzejmości Next Nature

Nowa technologia, nowe formy

O ile tradycyjne mięso swoją formą odpowiada anatomicznym częściom zwierząt, tak hodowane tkanki mogłyby przybierać różne kształty. Mięso robione jak sweter na drutach? Można by łączyć różne smaki i uzyskiwać różne wzory. Może domowy bioreaktor postawiony w piwnicy obok kiszonych ogórków, który zaopatrzy całą rodzinę w mięso na obiad? Wystarczy wybrać program, określić smak i teksturę. To przecież kolejna praktyka przypominająca domowe warzenie piwa czy produkcję sera. 

Foie gras bez okrucieństwa 

Są takie potrawy, które, mimo kuszącego smaku, odpychają niehumanitarnymi metodami produkcji. Stłuszczona wątroba przekarmionej gęsi kojarzy się fatalnie, ale czy można oprzeć się temu smakołykowi, jeśli się wie, że przy uzyskiwaniu tego samego rezultatu nie ucierpiała żadna gęś? Możemy sobie wyobrazić hodowanie samej wątroby, której stłuszczenie będzie tylko dodatkowym aspektem produkcji. Więcej tłuszczu? Proszę bardzo. Kontrola składu jest zdecydowanym plusem w przypadku metod in vitro, można na przykład ograniczyć szkodliwe tłuszcze nasycone.

Ilustracja dzięki uprzejmości Next Nature

Zjedz samego siebie

Wśród bardziej odważnych wizji mamy propozycję wyhodowania tkanki z własnych komórek macierzystych w personalnym bioreaktorze. W ten sposób uzyskamy swój indywidualny smak, zasilany naszą krwią i emocjami. Do zjedzenia samemu albo w intymnej atmosferze z najbliższą osobą. Może nie brzmi zachęcająco, ale spekulatywny scenariusz wydaje się bezpieczną przestrzenią na tworzenie niekomfortowych perspektyw i badanie granicznych możliwości.

Świat zmienia się w zawrotnym tempie: to co dla nas jest niewyobrażalne, dla kolejnych pokoleń może okazać się normą. Mięso in vitro to propozycja, która częściowo może odpowiedzieć na problem rosnącej populacji oraz katastroficznej w skutkach hodowli przemysłowej zwierząt. Osoby zaintrygowane tematem odsyłam do książki, którą można znaleźć w sklepie internetowym Next Nature Network i do śledzenia aktualności pod linkiem https://www.nextnature.net/tag/meat-the-future/ 

Ilustracja dzięki uprzejmości Next Nature

Przypisy

1. www.worldometers.info/world-population/ 

2. Koert van Mensvoort, Hendrik-Jan Grievink, The InVitro Meat CookBook, Amsterdam: BIS Publishers, 2014, s. 12.

Bibliografia

Koert van Mensvoort, Hendrik-Jan Grievink, The InVitro Meat Cookbook

https://www.nextnature.net/tag/meat-the-future/ 

https://www.nextnature.net/2016/12/vitro-meat-one-step-closer-reality/ 

https://www.mosameat.com/ 

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1770070,1,kto-i-dlaczego-obawia-sie-miesa-in-vitro.read 

http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-krowy-emituja-wiecej-gazow-cieplarnianych-niz-transport-117 

Ilustracje

Dzięki uprzejmości Next Nature 

czytaj także: