Od konferencji minęło blisko pół roku, a na jej wspomnienie wciąż reagujemy z ożywieniem. Nam, czyli trzem organizatorkom, dostarczyła ona wielu wrażeń i emocji. Wszystkie dobre słowa, przychylne komentarze i okazane zainteresowanie są dla nas wspaniałą nagrodą. Pytanie redakcji Krótkich Form: „Jak to jest organizować w Polsce konferencję na tak niszowy temat i od razu w pierwszej edycji z takim rozmachem?”, stało się początkiem naszych przemyśleń.
Zgadzamy się, że temat jest wciąż dość niszowy i popularny w niezbyt szerokich kręgach. Po Kongresie Typograficznym, który miał miejsce we wrześniu 2017 roku w Agorze, pojawiły się głosy przychylne samej idei, wskazujące na potrzebę organizacji wydarzenia poświęconego tej tematyce. Była to jednoznaczna zachęta ze strony odbiorców oraz uczestników, zarówno tych mocno osadzonych w środowisku typograficznym, jak i chcących dopiero poznać zagadnienie i materię.
O samej typografii wiedziałam wówczas niewiele [Marta Imbiorkiewicz — przyp. red.]. Jednak okazało się, że od fontów i ich licencjonowania (z racji obowiązków służbowych), do liter i fascynacji nimi nie było daleko.
Dwa lata później mamy Kroje . Oczywiście nie znaczy to, że przygotowania do nich zajęły tyle czasu. Z pewnością wydłużenie terminu wiązało się z brakiem doświadczenia w organizowaniu imprez branżowych, ale przede wszystkim była to aktywność dodatkowa, wykraczająca poza bieżące obowiązki. Wciąż zastanawiamy się, jak to wydarzenie mogłoby wyglądać gdyby było naszym głównym zadaniem.
Zanim uformował się nasz trzyosobowy skład było kilka innych prób współpracy. Ostatecznie, po wielu rozmowach, znamienny okazał się kontakt z Arielem Galikiem, ówczesnym pracownikiem Monotype, za sprawą którego odbyły się bezpośrednie konsultacje z Benno Rudolfem. Udział w TYPO Berlin stał się zaś katalizatorem dalszych działań prowadzącym do kolejnych osób, przede wszystkim Ewy Sataleckiej – Dziekan Wydziału Sztuki Nowych Mediów Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych, gdzie studiują Ania i Ola – w zamyśle odpowiedzialne za identyfikację wizualną, w rzeczywistości uczestniczące w całym procesie organizacji Krojów.
Pomysłów było mnóstwo, a główne założenie niezmienne: robimy wydarzenie, w jakim same chciałybyśmy brać udział, takie jakim chciałybyśmy je widzieć. Czasem zwyczajne rzeczy, które w naszym odczuciu powinny być dostarczone uczestnikowi takiej konferencji, okazywały się być bardzo praco- i czasochłonne. Do zaplanowania było wszystko – począwszy od wymyślenia nazwy, przez ustalenie konwencji, programu, ani na moment nie zapominając o szacunkowym budżecie i prawdopodobnych kosztach.
We wczesnym etapie sporządziłyśmy prezentację ze wstępnymi założeniami, która jednak musiała już zawierać konkretną ofertę dla potencjalnych wspierających. Pozyskanie sponsorów pierwszej edycji jakiegokolwiek wydarzenia stanowi duże wyzwanie, przy okazji którego otrzymuje się pewien kredyt zaufania – niemożliwy do wykorzystania ponownie. Nam nie sprzyjał także charakter wydarzenia, nieznanego szerszemu gronu, z nieprzekonującym dla wielu celem biznesowym. Naszą główną intencją była przede wszystkim edukacja. Zależało nam na stworzeniu wydarzenia jak najbardziej wartościowego merytorycznie – inspirującego dla początkujących, praktycznego dla profesjonalistów. Życzyłybyśmy sobie, aby efekt naszych działań został odebrany jako wartość.
Szukałyśmy metod dotarcia do potencjalnych zainteresowanych, prelegentów, warsztatowców. Założyłyśmy, że w tym gronie znajdą się też obcokrajowcy, wobec czego wszystkie materiały przygotowywałyśmy w dwóch wersjach językowych. Należało przy tym zapewnić symultaniczne tłumaczenie wykładów, pamiętając, że jest to język specjalistyczny.
Działałyśmy wielotorowo. Do zaprojektowania była strona internetowa zasilana dwujęzyczną treścią. Jednocześnie trwało przygotowanie niezbędnych dokumentów: umów z kontrahentami, regulaminu wydarzenia. Powstały profile w mediach społecznościowych (Facebook, Instagram, a po konferencji, w odpowiedzi na sugestie uczestników, również LinkedIn), gdzie zamieszczałyśmy dwujęzyczne posty, odpowiednio przygotowane grafiki/zdjęcia. Ponadto zorganizowałyśmy łącznie dziewięć wydarzeń tematycznych.
Nawiązałyśmy współpracę z Mańkutem (Szymon Sawicki), dzięki któremu powstały animacje oraz z Vilkan Visions (Kamil Białobrzewski), dzięki któremu powstał film. Obróbka i udostępnianie dziesiątek zdjęć była po naszej stronie.
Stworzyłyśmy szereg materiałów informacyjnych i promocyjnych, m.in.: trójwymiarowy sygnet (element scenografii), booklet, plakat składany, plakat standardowy, plecako-worek, identyfikatory, zaproszenia imienne, bilety zero, gobo, dekorację mównicy, informację prasową, grafiki, elementy wayfindingu. Niezwykle istotne było znalezienie odpowiedniej drukarni – z wszelkich papierowych opresji ratowała nas Cerasus Drukarnia Plakatów i Fotografii.
W nasze działania wpisało się również znalezienie kilku lokalizacji na potrzeby konferencji, kolacji dla prowadzących, afterparty dla wszystkich uczestników konferencji, a także warsztatów – na które należało zapewnić wymagany sprzęt oraz materiały dla prowadzących i uczestników. Kompletne wyposażenie i technicznie przystosowane pomieszczenia odnalazłyśmy w Teatrze Kamienica. Na szczególne uznanie zasługują jego pracownicy z Agnieszką Maciesowicz na czele – powodzenie konferencji w dużej mierze zawdzięczamy ich zaangażowaniu, otwartości i gotowości do współpracy. Stanowili dla nas i garstki naszych oddanych wolontariuszy olbrzymie wsparcie, towarzysząc nam niemal bez przerwy, poczynając od nocnego montażu poprzedzającego konferencję.
Z tego, co zdołałyśmy zaobserwować, w Polsce środowisko typografów, projektantów krojów pism i miłośników liter wciąż nie jest zbyt rozległe. Dążyłyśmy do tego, żeby na Krojach wystąpili nie tylko najbardziej popularni specjaliści, lecz także młodzi czy mniej znani prelegenci – niektórzy przyznali, że była to dla nich forma sprawdzenia się, co bardzo nas cieszy.
Poza systemem sprzedaży regularnych biletów, do zaprojektowania i rozdystrybuowania były wejściówki oraz zaproszenia dla gości specjalnych. Zależało nam na obecności ekspertów i autorytetów w dziedzinie, m.in.: Adama Twardocha, Łukasza Dziedzica, Roberta Chwałowskiego, organizatorów pomniejszych wydarzeń krajowych, takich jak Typolub czy Wrocław Type Forum, osób wywodzących się z pokrewnych branż i po prostu pasjonatów liter. Kierowała nami chęć stworzenia lub udostępnienia przestrzeni dla wszystkich, którzy z tą interdyscyplinarną dziedziną mają coś wspólnego. Tym bardziej cieszyły nas oferty patronatów medialnych od The Awwwesomes, Świata Druku oraz GoOut.pl.
Z radością obserwujemy wszelkie poczynania innych firm, instytucji i społeczności, które dbają o typografię i popularyzują ją jako sztukę użytkową, obecną w życiu codziennym. Kroje również powstały z myślą o tym, żeby tę wiedzę upowszechniać i wpływać na świadomość odbiorców.
zobacz: kroje.xyz
Korekta: Magdalena Wojtanowska, Julia Żak