In Circulation. Maria Jeglińska

Wystawa In Circulation czynna w dniach 21.03–9.06.2019 w György Ráth Villa, Budapeszt, Városligeti fasor 12, 1068 Węgry

Kuratorki wystawy: Judit Horváth (HU), Agnieszka Jacobson-Cielecka (PL)
Zdjęcia: Robert Świerczyński

Projekt powstał z inicjatywy i został zrealizowany przy wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza  w ramach programu POLSKA 100, międzynarodowego programu kulturalnego towarzyszącego setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Nowy projekt Marii Jeglińskiej, zatytułowany Portable Walls można oglądać do 9 czerwca w György Ráth Villa, tymczasowej siedzibie Muzeum Sztuk Dekoracyjnych i Dizajnu  (Iparművészeti Múzeum) w Budapeszcie, które będzie remontowane przez kolejnych kilka lat. Wystawa Jeglińskiej jest drugą w cyklu pod wspólnym tytułem In Circulation. Każda z wystaw jest zbudowana wokół jednego obiektu, z liczącej ponad 100 000 eksponatów kolekcji Muzeum. Wyboru dokonuje za każdym inny współczesny projektant z Centralnej Europy, którego zadaniem jest zaprojektować rzecz nową, zainspirowaną i pozostającą w relacji z wybranym przedmiotem. W ten sposób powstaje rodzaj dialogu, pomiędzy dawnym a nowym, a dialog ten dotyczy nie tylko materialności, wizualności i stylu życia, lecz także pozwala nam na moment zajrzeć do umysłu projektantów. Zaprojektowane w ramach In Circulation obiekty pozostają w Muzeum, budując w ten sposób kolekcję, która w całości będzie eksponowana po zakończeniu remontu.

15 minut sławy

[tekst kuratorski Agnieszki Jacobson-Cieleckiej]

W muzeach sztuk dekoracyjnych i użytkowych przechowujemy pamięć zapisaną w przedmiotach. Zwiedzając je dowiadujemy się o tym jak zmieniało się nasze życie codzienne i towarzyszące mu rewizyty oraz jak zmieniały się style, gusty i potrzeby. Jednak przedmioty, zamknięte w gablotach, pokryte niewidoczną, bo codziennie usuwaną warstewką kurzu pozostają odległe. Mimo starannej ekspozycji wydają się też osamotnione. O ile nie przyświeca nam jakiś konkretny cel, po wizycie w muzeum wychodzimy z ogólnym pojęciem na temat epoki i rytuałów codzienności. Na moment zanurzamy się w nieuchwytnej tęsknocie za bezpowrotnie minionym. Rzadko udaje nam się zza obiektów zobaczyć projektanta, jego myśl i zamiar.

In Circulation, cykl wystaw zainicjowany przez Muzeum Sztuk Stosowanych oferuje nam taką unikalną propozycję. Każda z wystaw jest zbudowana wokół jednego obiektu, starannie wyselekcjonowanego z liczącej ponad 100 000 eksponatów. Wyboru dokonuje za każdym inny współczesny projektant, którego zadaniem jest zaprojektować rzecz nową, zainspirowaną i pozostającą w relacji z wybranym przedmiotem. W ten sposób powstaje rodzaj dialogu, pomiędzy dawnym a nowym, a ten dialog ten dotyczy nie tylko materialności, wizualności i stylu życia, lecz sięga znacznie głębiej, do sensu projektowania, pozwala nam na moment zajrzeć do umysłu projektantów. Oczywiście ten współczesny opowiada nam którędy błądziły jego myśli. Ten historyczny, który jest interpretowany nie ma niestety szansy się nie zgodzić.

Maria Jeglińska, polska projektantka zaproszona jako druga z kolei uczestniczka cyklu pozwala nam zobaczyć fotel Sandora Miko z 1969 roku. Pozbawiony wdzięku, przyciężki kanciasty mebel, niezbyt starannie wykonany umknąłby naszej uwagi wystawiony w muzealnej sali, wśród innych mebli z tego samego czasu. Dlaczego to on został wyróżniony? Przyglądamy się uważnie prymitywnej konstrukcji z prostopadłych płyt opartych na klockowatych nóżkach, czule poobkładanej wałkami z aksamitu. Usiłujemy wyobrazić sobie jak by to było rozsiąść się w tym fotelu i sączyć kawę. Wyobrażamy sobie kontekst, smak i zapach tej kawy, gwar kawiarni, nastrój przełomu lat 60/70 komunistycznych Węgier.

Powstałe 50 lat później prace Marii Jeglińskiej są konceptualne, a zarazem fizyczne i funkcjonalne. W przeciwieństwie do fotela-inspiracji, który był projektem wpisanym w kontekst konkretnego miejsca wymykają się definicji. Czym są i do czego służą? Na to pytanie musimy sobie odpowiedzieć sami. Nie dlatego, że są wydumanym artefaktem, przeciwnie, dlatego, że zastosowań mają tyle ile mamy potrzeb i pomysłów. Ktoś kto je obejrzy za 50 lat będzie miał trudniejsze zadanie jeżeli będzie chciał zrozumieć kontekst, smak i zapach naszych czasów. A może wcale nie?

In circulation uczy czegoś ważnego. Uczy dostrzegać pojedyncze przedmioty. Daje szansę obiektom z kolekcji, które wcale nie świecą w niej najjaśniej. Na czas trwania projektu stają się bohaterami. Daje też szansę muzeum, które współpracując ze współczesnymi projektantami buduje unikalną, niepowtarzalną kolekcję.

Maria Jeglińska, Portable Walls, fot. Robert Świerczyński

Maria Jeglińska, Portable Walls A, fot. Robert Świerczyński

Maria Jeglińska, Portable Walls, detal, fot. Robert Świerczyński

Przeczytaj również rozmowę Agnieszki Jacobson-Cieleckiej z Marią Jeglińską, w której kuratorka i projektantka dyskutują o inspiracjach projektu Portable Walls, ale także o relacjach między przedmiotami i wymiarami, o wyższości rzeczy, które się dają zaadaptować do bieżących potrzeb nad rzeczami wielofunkcyjnymi, a także o tym czy projektowanie w ogóle ma sens.

czytaj także: