Nr 4/2020 Projektowanie uniwersalne
2 Wpływ ruchów społecznych na rozwój projektowania uniwersalnego

Nr 4/2020 Projektowanie uniwersalne

Biblioteka
  1. Wstęp

  2. O co tyle szumu? Projektowanie uniwersalne

  3. Wpływ ruchów społecznych na rozwój projektowania uniwersalnego

  4. Długa droga do projektowania uniwersalnego

  5. Przestrzeń przyjazna niewidomym – przestrzenią uniwersalną

  6. Projektowanie kompromisu, czyli dotykowe ilustracje również dla widzących…

  7. Wybrane aspekty funkcjonowania osób z autyzmem i ich nietypowe potrzeby w zakresie dostępu do dóbr i usług

  8. Wzorce uczenia się. Inteligentne zabawki dla dzieci z zaburzeniami autystycznymi


2 Wpływ ruchów społecznych na rozwój projektowania uniwersalnego

Ruch na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami rozwijał się po II wojnie światowej w Stanach Zjednoczonych równolegle z innymi ruchami obywatelskimi. Wydarzenia i protesty będące częścią procesu walki o dostępność można porównać do działań grup walczących z rasizmem, o prawa kobiet czy o prawa środowisk LGBT.

Projektowanie uniwersalne, zyskując na początku XXI wieku zainteresowanie, ewoluowało w stronę bardziej neutralnej, czy też „miękkiej”, teorii „projektowania dla wszystkich” (design for all), niekoniecznie łączonej z niepełnosprawnością. Ta zmiana, korzystna pod względem popularyzacji, zmniejszyła jednak wagę, znaczenie i rewolucyjny charakter idei. Koncepcja projektowania uniwersalnego nie zrodziła się z dobrej woli czy zainteresowania architektów, projektantów lub producentów, tylko dzięki wieloletnim działaniom środowisk osób z niepełnosprawnościami i aktywistów. Działania te, zmierzające do zwiększenia dostępności budynków, przestrzeni publicznej i produktów, można porównać do walki o prawa obywatelskie wielu innych grup mniejszościowych, środowisk LGBT, walki o prawa kobiet czy walki z rasizmem. Projektowanie uniwersalne nie powstało jako kolejna interesująca koncepcja czy kierunek w projektowaniu, tylko jako efekt intensywnej, często dramatycznej walki o prawa człowieka. Zasady projektowania uniwersalnego w praktyce dizajnu i edukacji może powinny więc być traktowane bardziej w kategoriach prawa, a nie tylko jako zestaw dobrych praktyk.

The Capitol Crawl

Nad ranem 12 marca 1990 roku pod schodami wiodącymi na Wzgórze Kapitolińskie w Waszyngtonie, gdzie znajduje się siedziba Kongresu Stanów Zjednoczonych, zebrała się grupa ludzi1. Tłum robił się coraz większy, pojawiły się kamery stacji telewizyjnych, stopniowo ustawiały się wokół miejsca, w którym miały rozpocząć się przemówienia. Większość zebranych była na wózkach inwalidzkich, zwykłych lub elektrycznych, niektórzy wspierali się na kulach, inni dotarli pod Kapitol, używając białych lasek. Rozpoczęły się przemówienia: „Nie pozwolimy, aby te schody w dalszym ciągu były przeszkodą dla naszych praw i równości” – zawołał jeden z przemawiających. „Nie pozwolimy, aby przeszkadzały nam bariery, jesteśmy ludźmi!” – kontynuował. W pewnym momencie zebrani zbliżyli się do schodów, zaczęli odkładać na bok kule i schodzić z wózków, po czym bardzo powoli, na ile pozwalały im siły, wspinać się na schody, 78 stopni w górę. Na czworakach, na siedząco, na plecach, na brzuchu, podciągając się rękami, opierając głowy o kamienne stopnie, ciągnąc za sobą bezwładne nogi, stopień za stopniem w stronę siedziby Kongresu. Ci, którzy nie byli w stanie samodzielnie się wspinać, byli wciągani przez osoby pomagające. Tłum skandował: „Czego chcemy? Dostępu! Kiedy go chcemy? Teraz!” oraz „ADA teraz!” (skrót od: Americans with Disabilities Act, czyli Ustawa o Amerykanach z niepełnosprawnościami). Spieszący do pracy urzędnicy i kongresmeni z wyrazem przerażenia, wstydu lub złości na twarzy przekraczali czołgających się po schodach uczestników protestu. Tak zaczęła się prawdopodobnie najważniejsza akcja protestacyjna osób z niepełnosprawnościami w Stanach Zjednoczonych, nazwana później The Capitol Crawl (Czołganie się na Kapitol).

Akcja protestacyjna The Capitol Crawl, 12.3.1990, Waszyngton, fot. Tom Olin. Used by permission. © Tom Olin – Tom Olin Collection

Ten prowokacyjny, dosadny, dla wielu irytujący, a na pewno najbardziej widoczny protest był kluczowym działaniem, które wpłynęło na decyzję Kongresu o uchwaleniu ADA, prawa zabraniającego dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami we wszystkich sferach życia publicznego, w miejscach pracy, w szkołach, w środkach transportu i we wszystkich państwowych i prywatnych przestrzeniach dostępnych publicznie. The Capitol Crawl był niezwykłym protestem. Widok czołgających się po schodach był tak szokujący i dosłowny w swoim przekazie, że nie dało się go zlekceważyć. Protest pokazała telewizja, cała Ameryka zobaczyła na własne oczy, jak wygląda wchodzenie po schodach, kiedy ma się niesprawne nogi. Dla niektórych uczestników akcji pokazanie własnej słabości było trudne. Krytycy uważali, że to upokarzające – tak przedstawiać niepełnosprawność. Jednak skuteczność protestu polegała właśnie na jego drastycznej wręcz widoczności. Ameryka musiała zobaczyć ból, pot i wysiłek na twarzach czołgających się, żeby zrozumieć, co znaczy niepełnosprawność i czym jest brak dostępności. ADA, uchwalona 26 lipca 1990 roku, sukces aktywistów niepełnosprawności, została wywalczona w wielkim trudzie. The Capitol Crawl był protestem zorganizowanym przez działaczy ADAPT2 (Americans Disabled for Accessible Public Transit – Niepełnosprawni Amerykanie na rzecz Dostępności w Transporcie Publicznym), powstałej w latach 70. organizacji walczącej o zwiększenie dostępności środków transportu. Wszyscy pokonujący schody na Kapitolu, około 60 osób, byli aktywnymi działaczami ADAPT. Wcześniejsze głośne protesty ADAPT polegały między innymi na blokowaniu komunikacji miejskiej. Aktywiści na wózkach ustawiali się z przodu i tyłu autobusów i uniemożliwiali im jazdę. Organizacje aktywnie walczące o prawa osób z niepełnosprawnościami zaistniały w Stanach Zjednoczonych na początku lat 60. Pierwszą grupą wywierającą w temacie niepełnosprawności presję na rząd byli weterani II wojny światowej. Weterani, głównie młodzi mężczyźni, z powodu braku udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami w biurach i instytucjach publicznych mieli utrudniony dostęp do zatrudnienia, a programy rehabilitacyjne i szkolenia miały właśnie za zadanie wprowadzić ich z powrotem na rynek pracy. Walcząc o swoje prawa, organizując protesty, stali się pierwszymi powojennymi aktywistami niepełnosprawności. Inną ważną grupą nacisku w Stanach Zjednoczonych od lat 50. byli rodzice dzieci z niepełnosprawnościami. Żądali oni dostępu do powszechnej edukacji i nie godzili się na umieszczanie swoich dzieci w oddzielnych, specjalnych, często zamkniętych ośrodkach. W latach 60. w Stanach Zjednoczonych organizacje broniące praw osób z niepełnosprawnościami zaczęły rozwijać się jako ruch polityczny razem z innymi organizacjami obywatelskimi, walczącymi ze stereotypami, segregacją i dyskryminacją.

Widoczność

W latach 70. XX wieku w kilku miastach w USA aktywiści niepełnosprawności z powodu opieszałych działań urzędników na własną rękę zaczęli przekształcać przestrzeń publiczną w bardziej dostępną. Pod osłoną nocy młotami pneumatycznymi rozbijali wysokie krawężniki na przejściach dla pieszych i wylewali nowy cement, tworząc łagodne przejazdy. Fragment takiego rozbitego krawężnika upamiętniający działania aktywistów w Denver znajduje się dzisiaj w zbiorach National Museum of American History – Smithsonian Institution w Waszyngtonie3. To partyzanckie, oddolne i bezpośrednie przeprojektowywanie przestrzeni publicznej miało podwójny cel: stworzenie chodników przejezdnych dla wózków i uwidocznienie niepełnosprawności w mieście.

„Curb cut” – fragment betonu z krawężnika w Denver rozbitego przez grupę aktywistów związanych z organizacją ADAPT w 1978 roku.
 Zdjęcie ze zbiorów National Museum of American History – Smithsonian Institution, Division of Medicine and Science.

Rozbijanie krawężników, aktywna, dosłowna forma walki o dostępność, podobnie jak akcja protestacyjna The Capital Crawl było częścią złożonego, wielowymiarowego procesu walki o prawa osób z niepełnoprawnościami. Rozbite, nierówno zalane cementem, spłaszczone krawężniki stawały się przejezdne, a jednocześnie bardzo widoczne. Niepełnosprawność jest często niewidoczna, ukryta w szpitalach, w prywatnych domach, rzadko gości na pierwszych stronach gazet. W niedostępnej przestrzeni publicznej nie zobaczymy osoby na wózku, bo po prostu nie ma ona jak się tam dostać. Tam, gdzie nie ma niepełnosprawnych, nikt nie dba o dostępność. Dlatego obecność, nagłaśnianie i zwiększanie widoczności jest istotną formą działania na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami. Projektowanie może również się do tego przyczyniać. Wiele współczesnych rozwiązań zwiększających dostępność może z różnych względów nie spełniać swojej głównej funkcji. Na przykład słusznie umieszczane w przestrzeni publicznej i instytucjach opisy w alfabecie Braille’a pełnią funkcję komunikacyjną w niewielkim stopniu. Znajomość brajla jest obecnie mniejsza, mało kto jest w stanie czytać te opisy, znaczna większość niewidomych to osoby, które tracą wzrok z wiekiem i zazwyczaj nie są już w stanie opanować tego alfabetu. Mimo wszystko projektowanie i umieszczanie informacji w brajlu jest istotne i przypomina nam, że w społeczeństwie są również osoby niewidome, że podróżują, chodzą na zakupy czy do muzeum. Projektowanie staje się w ten sposób formą aktywizmu i zwiększa widoczność problemu niepełnosprawności.

Dostępność

Po II wojnie światowej w ramach praw kombatanckich (tak zwana G.I. Bill) byli żołnierze amerykańscy otrzymywali gwarancje rządowe na sfinansowanie studiów wyższych. Ponad dwa miliony weteranów rozpoczęło wtedy studia na kilku uniwersytetach. Aby przyjąć liczną grupę nowych studentów, Uniwersytet Illinois wybudował całkowicie nowy campus o nazwie Galesburg. Nowe, jednopiętrowe budynki okazały się stosunkowo dostępne, pojawił się więc pomysł, by w ramach eksperymentu przyjąć na studia kilku kombatantów na wózkach4. Wojna pozostawiła w Stanach Zjednoczonych ponad sto tysięcy trwale niepełnosprawnych żołnierzy. Szefem próbnego programu został Timothy Nugent, psycholog edukacji, specjalista od rehabilitacji, również były żołnierz. Studia rozpoczęło kilkunastu weteranów na wózkach. Gdy uczelnia postanowiła w 1948 roku zmienić przeznaczenie całego campusu Galesburg, pojawił się problem, co zrobić ze studentami z niepełnosprawnościami. Na pomysł, aby kontynuowali naukę korespondencyjnie, odpowiedzieli protestem, do którego zachęcał ich Nugent. Z drewnianych paneli pozostałych po pracach remontowych studenci zaaranżowali robocze rampy i zademonstrowali władzom uczelni, że przy stosunkowo niewielkich modyfikacjach będą w stanie korzystać również z innych budynków uniwersytetu w campusie Champaign-Urbana5. Był to interesujący protest, bo zawierał w sobie elementy projektowania. Program został utrzymany i szybko się rozwijał, stając się nieustającym eksperymentem dostępności. Stopniowo pojawili się nowi studenci z niepełnosprawnościami, ofiary epidemii polio, osoby z porażeniem mózgowym, już nie tylko weterani. Nugent jako specjalista od rehabilitacji kładł duży nacisk na aspekt niezależności i samodzielności studentów. Studia miały być wyzwaniem w duchu zdrowej rywalizacji z innymi bez względu na niepełnosprawność. Uczestnicy programu mieli w pełni korzystać z oferty uczelni, uprawiać sporty, urządzać pikniki, studiować samodzielnie, mieszkać w akademikach i w najmniejszym możliwym stopniu korzystać z opieki czy pomocy innych. Gdy Nugent widział na campusie, że ktoś pcha wózek inwalidzki, potrafił wołać z drugiej strony ulicy: „Przestań ją popychać!”6. W 1949 roku założył Narodowy Związek Koszykówki na Wózkach (National Wheelchair Basketball Association), a zawodnikom w czasie zawodów kibicowały cheerleaderki i chearliderzy na wózkach7. Program był bardzo wymagający, przez co wielu krytykowało go jako zbyt obciążający dla osób na co dzień borykających się z dużymi trudnościami, jednak Nugent był niezwykle skuteczny i przekonujący w swoich działaniach. Stopniowo przekształcał cały campus Champaign-Urbana. Wymógł zgodę władz uniwersytetu, aby wszystkie uszkodzone krawężniki wymieniać na nowe, przejezdne dla wózków. Żeby „przyspieszyć” proces wymiany, wraz ze studentami w nocy rozbijał istniejące krawężniki8. Władze uczelni stopniowo godziły się na kolejne modyfikacje: wybrane okna na pierwszych piętrach zamieniano na drzwi i dostawiano do nich rampy, poidła montowano niżej, poszerzano wejścia do budynków, instalowano rampy na schodach wejściowych.

Strona z opracowania Design of Buildings to Permit their Use by the Physically Handicapped autorstwa Timothyego Nugenta z 1960 roku. Na zdjęciach przeprowadzane przez Nugenta testy dostępności architektonicznej. Tekst pod zdjęciami: fig. 1 – rampa bez platformy odpoczynkowej, fig. 2 – przestrzeń obrotu, użyto jednej stałej i trzech ruchomych ścianek, fig. 3 – przestrzeń swobodnego przejścia wprzód, użyto dwóch ruchomych ścianek, fig. 4 – testy zasięgu pionowego przy zakresie roboczym ponad 180 stopni.

Nugent jako pierwszy zaczął też używać określenia „bariery architektoniczne”9. Ze względu na wykształcenie związane z rehabilitacją zauważył i podkreślał na konferencjach i w publikacjach naukowych, że bariery architektoniczne powodują fizyczny regres i utrudniają proces rehabilitacji osób z niepełnosprawnościami. Intensywna, skuteczna rehabilitacja szła częściowo na marne, ponieważ brak dostępności budynków i przestrzeni publicznej uniemożliwiał dalszy swobodny rozwój i funkcjonowanie w społeczeństwie. Określenie „bariery architektoniczne” miało przełomowe znaczenie, zmieniło sposób myślenia i rozumienia niepełnosprawności. Niepełnosprawność przestała być postrzegana jako medyczny stan zdrowia danej osoby, zaczęto ją widzieć jako sytuację społeczną lub nawet polityczną, w której stawiane są osoby z niepełnosprawnościami. Sytuację, która polega na odmowie dostępu do miejsc publicznych, a więc jest łamaniem praw obywatelskich. Nugent, mimo że nie miał wykształcenia projektowego, stopniowo stał się ekspertem w dziedzinie dizajnu dla niepełnosprawnych. Wraz ze studentami przeprowadzał testy i badania, z użyciem specjalnie zaprojektowanych podwójnych i potrójnych ruchomych ścianek mierzył przestrzeń potrzebną do przejazdu i pełnego obrotu wózka. Budował dostępne toalety, rampy testowe z jedną lub dwiema poręczami, badał różne rodzaje powierzchni ze względu na ich śliskość. Jako pierwszy przeprowadzał również pomiary antropometryczne zasięgów osoby siedzącej na wózku10. Zawsze podkreślał też, że rozwiązanie problemu dostępności leży przede wszystkim w gestii architektów, inżynierów budowniczych, projektantów i producentów, a nie lekarzy czy rehabilitantów. Ponad 20 lat później w podobny sposób znaczenie architektów i projektantów dla dostępności podkreślał twórca koncepcji projektowania uniwersalnego Ronald Mace. Eksperymenty Nugenta stały się podstawą do opracowania pierwszych oficjalnych standardów projektowania bez barier w latach 60. Nugent został szefem do spraw badań i rozwoju oraz sekretarzem w komisji American Standards Association (Amerykańskie Stowarzyszenie do spraw Standardów), pracującej nad projektem A 117 pod nazwą Making Buildings and Facilities Accesible to the Phisically Handicapped (zwiększanie dostępności budynków i urządzeń dla osób fizycznie upośledzonych). Nugent już wtedy podkreślał korzyści, które z projektowania dostępnych miast, budynków, przestrzeni i produktów płyną dla wszystkich ludzi, bez względy na stopień ich sprawności. „Wszelkie zalecane standardy mające przynieść korzyści osobom z niepełnosprawnościami będą korzystne również dla wszystkich innych”11. Na uniwersytecie w Illinois zmodyfikowane płaskie krawężniki, szersze korytarze i wejścia okazywały się wygodniejsze dla każdego. Sposób, w jaki Nugent już w latach 50. i 60. rozumiał i tłumaczył ideę dostępności, stworzył podwaliny późniejszej koncepcji projektowania uniwersalnego. Podkreślanie zasady lepszego projektowania dla wszystkich, szukanie rozwiązań uniwersalnych – to wszystko znalazło swoją kontynuację i rozwinięcie w projektowaniu uniwersalnym w latach 80.

Projektowanie uniwersalne

Twórcą idei projektowania uniwersalnego był architekt i aktywista niepełnosprawności Ronald Mace. Mace w latach 50. jako dziewięciolatek zachorował na polio i w wyniku choroby do końca życia poruszał się na wózku inwalidzkim. W 1960 roku jako student North Carolina State University’s School of Design planował rozpocząć kurs wzornictwa przemysłowego, jednak ówczesny dziekan kierunku zniechęcił go, sugerując, że osoba niepełnosprawna nie będzie w stanie ukończyć tego programu nauczania. Ostatecznie Mace wybrał więc architekturę12. W 1985 roku opublikował w czasopiśmie „Designers West” artykuł Universal Design: Barrier-Free Design for Everyone, w którym prawdopodobnie po raz pierwszy użył terminu „universal design”. Mace, który w latach 80. był już specjalistą w dziedzinie projektowania bez barier i konsultował wiele inwestycji budowlanych, szukał sposobu na szersze rozpowszechnienie idei dostępności w środowiskach architektów i projektantów. Celował w tak zwane gwiazdy architektury w nadziei, że kiedy zyska ich zainteresowanie, uda mu się dotrzeć do większego grona odbiorców. Projektowanie uniwersalne jako nowa, całościowa, rewolucyjna koncepcja czy wręcz filozofia miało większą szansę przebicia się niż pojedyncze wytyczne i wskazówki, które Mace opracowywał do kolejnych inwestycji. Podstawowe i zupełnie nowe było stwierdzenie Mace’a, że każdy człowiek jest lub będzie kiedyś niepełnosprawny, czy to czasowo w wyniku choroby, kontuzji, podczas ciąży, czy też w związku z naturalnym procesem starzenia. A zatem dzielenie społeczeństwa na osoby „sprawne” i „niepełnosprawne” jest bezzasadne. W kontekście architektury i sztuk projektowych oznaczało to przyjęcie całkowicie nowej strategii działania. Zamiast tworzyć „specjalne” udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami, realizujmy projekty w pełni dostępne dla wszystkich. Ta nowa koncepcja była propozycją istnej rewolucji w dizajnie i architekturze. Idea projektowania uniwersalnego pokazała również, jak bardzo dyskryminujący nadal był sposób postrzegania niepełnosprawności. Niepełnosprawny, ten „inny”, „obcy”, wymagający specjalnej windy czy podjazdu, nie może wejść do budynku tym samym wejściem, musi korzystać z osobnego; nie może skorzystać ze wspólnej toalety, musi udać się do osobnej. Takie dzielenie użytkowników przestrzeni publicznej było rodzajem izolowania przypominającego segregację rasową. Idea projektowania uniwersalnego uwypukliła fakt, że walka o dostępność to tak naprawdę walka o prawa człowieka. W świecie zaprojektowanym uniwersalnie niepełnosprawny wraca do społeczeństwa, przestaje być odróżniany od „normalnej” reszty, ma takie same prawa, korzysta z tych samych przestrzeni i sprzętów. Niepełnosprawność przestaje być kwestią medyczną, zaczyna być tematem społecznym i kulturowym.

Dizajn a niepełnosprawność. Wybrane przykłady

W 1917 roku działający na terenie monarchii austro-węgierskiej Komitet Opieki Wojennej nad Inwalidami zakładał tak zwane szkoły inwalidów, w których mieli się kształcić weterani poszkodowani na frontach I wojny światowej13. Szkoły przyuczały ich do nowych zawodów lub też do wykonywania dawnego fachu w nowej sytuacji, po utracie kończyn, za pomocą protez lub specjalnych narzędzi. Krakowski oddział szkoły znajdował się w budynku Muzeum Techniczno-Przemysłowego przy ulicy Smoleńsk 9 (obecnie siedziba Wydziału Form Przemysłowych krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych). Uczniowie korzystali z urządzeń technicznych muzeum. W szkole działały liczne warsztaty: szewski, krawiecki, stolarski, ślusarski, kowalski, stelmaski, zegarmistrzowski, koszykarski, bednarski, introligatorski, drukarski, cyzelerski, tokarski, snycerski, szczotkarski i fryzjerski. Uczniowie szkoły projektowali również i wykonywali protezy, a także specjalne pomoce i dodatki umożliwiające na przykład samodzielne picie przez osobę po utracie obu rąk.

Uczeń w szkole inwalidów wojennych w Krakowie przy ulicy Smoleńsk 9, ok. 1917. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Tadeusza Eugeniusza Witkiewicza, udostępnione dzięki uprzejmości prof. dr hab. Marii Dziedzic, dziekan Wydziału Form Przemysłowych ASP w Krakowie

Działania szkoły wzbudzały duże zainteresowanie. Prace uczniów zaprezentowano na zorganizowanej w 1917 roku wystawie. Otwierał ją specjalnie przybyły w tym celu z Wiednia do Krakowa arcyksiążę Karol Stefan Habsburg. Niektórzy uczniowie szkoły oprócz rzemiosła uczyli się tam również pisać. Wiele prac prezentowanych na wystawie było więc opatrzonych karteczką: „Wykonał analfabeta”14.

Pierwszy nowoczesny wózek inwalidzki produkowany masowo to prawdopodobnie projekt Herberta Everesta opatentowany w 1937 roku15. Everest, inżynier górnictwa, który w czasie pożaru w kopalni w Arkansas doznał urazu kręgosłupa, szukał dla siebie składanego wózka, wygodnego do przewożenia samochodem. Drewniane wózki, których używał, nie wytrzymywały podróży i często łamały się w bagażniku. Ostatecznie wspólnie ze swoim sąsiadem, również inżynierem, Harrym Jenningsem zaprojektował własny wózek ze stalowych, spawanych rurek, składany i łatwy w transporcie. Zaprojektowany nie jako pomoc do poruszania się po szpitalu czy domu, tylko po ulicy i chodniku. Umożliwiając swobodne funkcjonowanie w społeczeństwie, nowy wózek doskonale wpisywał się w powojenną amerykańską kulturę samochodową. Amerykańskie miasta, po których de facto łatwiej poruszać się autami niż pieszo, były dzięki temu jednocześnie stosunkowo dostępne dla niepełnosprawnych, tych zmotoryzowanych. Samochód w połączeniu ze składanym wózkiem dawał użytkownikowi dużą mobilności i większą szansę znalezienia pracy. Wózek E&J doskonale sprawdzał się we wnętrzach i w plenerze. Używał go również jedyny do dziś niepełnosprawny prezydent Stanów Zjednoczonych – Franklin Delano Roosevelt, w wersji specjalnej, bez podłokietników. Prezydent nie chciał być postrzegany jako osoba niepełnosprawna, a wózek bez podłokietników wyglądał na zdjęciach jak zwykłe krzesło.

Herbert Everest, rysunek składanego wózka, patent US 2095411 A, 1937

Wózek E&J stał się bardzo popularny wśród weteranów II wojny światowej. Wszyscy studenci programu Timothy’ego Nugenta na Uniwersytecie w Illinois poruszali się właśnie na tych wózkach i to na podstawie ich wymiarów Nugent opracowywał wytyczne do projektowania i architektury bez barier. Pomysł stworzenia combo mobilności – wózek plus samochód, był zgodny z rządową koncepcją aktywizacji weteranów poprzez motoryzację. Specjalne fundusze wspomagały osoby z niepełnosprawnościami w zakupie samochodu, który uznawany był za element procesu rehabilitacji. Firmy Ford i Oldsmobile wprowadzały szereg adaptacji umożliwiających prowadzenie auta osobom niepełnosprawnym16. Wózek E&J wraz z samochodem dawał możliwość swobodnego podróżowania, ale jednocześnie uwidocznił brak dostępności budynków, instytucji publicznych, biurowców, uniwersytetów. Niepełnosprawny mógł dojechać samochodem w dowolny punkt miasta, tam jednak zatrzymywały go schody, krawężniki i inne bariery architektoniczne.

Strona z katalogu firmy Oldsmobile Valiants (waleczni), National Museum of American History Behring Center, americanhistory.si.edu/america-on-the-move/postwar-era


Innym ikonicznym już dziś przykładem wczesnego produkowanego masowo przedmiotu związanego z niepełnosprawnością jest zaprojektowana przez Charlesa i Ray Eamesów w 1942 roku szyna usztywniająca17. Zamówiona przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych wymagała od Eamesów opracowania nowej technologii produkcji. Wykonana z giętej sklejki, o pięknych, obłych kształtach, przypominała bardziej rzeźbę niż obiekt medyczny. Po wojnie szyna znalazła swoje odbicie w słynnych meblach projektowanych przez Eamesów dla firmy Herman Miller. Historia szyny jest interesująca, bo rzadko produkt medyczny staje się inspiracją dla projektu przedmiotów luksusowych. Pozostałości po produkcji szyny Ray Eames przerabiała także na abstrakcyjne rzeźby.

W roku 1960 Henry Dreyfuss, znany projektant, biznesmen i autor niezliczonych produktów, od telefonu po lokomotywę, opublikował The Measure of Man: Human Factors in Design, opracowanie zawierające dane antropometryczne populacji Stanów Zjednoczonych do projektowania. Publikacja szybko została okrzyknięta biblią projektantów. Wewnątrz znajdowały się również składane, papierowe, płaskie modele ciała mężczyzny i kobiety, w skali 1:1, nazwane Joe i Joesephine. Oba modele reprezentowały oczywiście ciała w pełni sprawne. Publikacja była niezwykle popularna, doczekała się kilkunastu wznowień. Jednak, pomimo iż pomiary Timothy’ego Nugenta dotyczące zasięgów osoby na wózku, były dostępne już w 1960 roku, to publikacja Dreyfussa dopiero w latach 80. została uzupełniona o tego typu dane. Prawdopodobnie ze względu na większą już wówczas popularność tematu inwalidztwa i zainteresowanie projektowaniem dla osób z niepełnosprawnościami. W nowym wydaniu uwzględniono również wytyczne do projektowania dla osób starszych, głuchych i z niepełnosprawnością wzroku oraz zmieniono tytuł, do którego dodano słowa: and Woman.

Protesty w Sejmie RP

Protesty rodziców dzieci niepełnosprawnych, które odbywały się w polskim sejmie, można w pewnym sensie porównać do akcji The Capitol Crawl z 1990 roku w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy protest w 2014 roku trwał dwa i pół tygodnia, drugi w 2018 roku prawie sześć tygodni. Jednym z postulatów było faktyczne wprowadzenie w życie zapisów ratyfikowanej przez Polskę konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami ONZ, w której zapisane jest również popieranie zasady projektowania uniwersalnego. Rodzice i opiekunowie koczowali z dziećmi w upokarzających warunkach, z ograniczonym dostępem do urządzeń sanitarnych, śpiąc na podłodze. Kamery polskich telewizji i większość gazet pokazały, jak wygląda codzienność opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem. Pomimo braku ostatecznego porozumienia z rządem protest osiągnął ważny cel, niepełnosprawność stała się w Polsce w drastyczny sposób widoczna. Cała Polska oglądała z przerażeniem, jak funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej szarpie matkę niepełnosprawnego dziecka, nie chcąc dopuścić jej do okna. Takich obrazów nie da się zapomnieć.

Co by było, gdyby Jonathan Ive projektował aparaty słuchowe?

To jedno z pytań, które zadaje Graham Pullin w wydanej w 2009 roku książce Design Meets Disability. Kolejne są tytułami następnych rozdziałów: co by było, gdyby Jasper Morrison projektował wózki inwalidzkie, Stefan Sagmeister znaki dostępu, a Philip Starck utensylia do higieny intymnej? Lista pytań jest długa, każde pokazuje, jak rzadko mistrzowie projektowania podejmują w swojej praktyce zawodowej temat niepełnosprawności. Zestawienie tych znanych nazwisk, które przywodzą na myśl piękne formy, niezwykłe idee i innowacyjne koncepcje, z konkretnymi przykładami pomocy dla osób niepełnosprawnych pozwala nam wyobrazić sobie nie tylko niezwykłą estetyczną atrakcyjność tych potencjalnych produktów, ale także ich wysoką funkcjonalność. Niestety, takich projektów ciągle powstaje zbyt mało. Warto zadać pytanie nie tylko, czy przedmioty dla osób niepełnosprawnych mogłyby być projektowane przez mistrzów dizajnu, ale także czy produkty luksusowe z najwyższej półki mogłyby spełniać potrzeby wszystkich użytkowników. Ronald Mace sam twierdził, że nigdy nie widział budynku zaprojektowanego w pełni uniwersalnie i że jest to w praktyce być może w ogóle niewykonalne. Mimo wszystko wydaje się, że próba realizowania projektów dostępnych dla możliwie największej grupy użytkowników – Design for More18 – powinna stać się współczesnym standardem w projektowaniu.

W 2018 roku w nowojorskim Cooper Hewitt, Smithsonian Design Museum odbyła się wystawa Access + Ability prezentująca ponad 70 przykładów innowacyjnych rozwiązań zaprojektowanych dla osób z niepełnosprawnościami w ciągu ostatnich 10 lat. Większość obiektów była jedynie prototypami, które nie trafiły na rynek, mimo to ich obecność na wystawie była istotna.

Michael Graves, wielofunkcyjne uchwyty pod prysznic, 2016, prototyp, oraz zginająca się myjka do kąpieli, 2015, prototyp. Zdjęcie pochodzi z wystawy Access + Ability w Cooper Hewitt Design Museum w Nowym Jorku w 2018 roku; fot. Malwina Antoniszczak

Alleles Design Studio, nakładki na protezę nogi, 2011. Zdjęcie pochodzi z wystawy Access + Ability w Cooper Hewitt Design Museum w Nowym Jorku w 2018 roku; fot. Malwina Antoniszczak

Amanda Savitzky, naczynia do samodzielnego gotowania dla osób z autyzmem Match Cooking Prep System, 2012, prototyp. Zdjęcie pochodzi z wystawy Access + Ability w Cooper Hewitt Design Museum w Nowym Jorku w 2018 roku; fot. Malwina Antoniszczak

Emilios Farrington-Arnas, dotykowy system nawigacji dla niewidomych Maptic, 2017, prototyp. Zdjęcie pochodzi z wystawy Access + Ability w Cooper Hewitt Design Museum w Nowym Jorku w 2018 roku; fot. Malwina Antoniszczak

Takie projekty stają się ambasadorami niepełnosprawności, trafiają do gazet, portali o projektowaniu oraz zwiększają świadomość i widoczność niepełnosprawności. W ten sposób również projektanci przyczyniają się do działań na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami. Elizabeth Guffey autorka Designing Disability: Symbols, Space and Society na wykładzie w Parson School of Design w 2018 roku, wspominając wystawę, zauważyła, jak mimo upływu 70 lat nadal żywe są koncepcje Timothy’ego Nugenta. Idee maksymalnej samodzielności i niezależności, które Nugent uważał za najistotniejsze dla funkcjonowania niepełnosprawnych studentów, przyświecały realizacji wielu projektów prezentowanych w muzeum Cooper Hewitt. Większość z nich to właśnie pomoce zwiększające samodzielność i niezależność użytkowników. Być może również fakt, że ruch osób z niepełnosprawnościami w Stanach Zjednoczonych był i jest tak aktywny i skuteczny, a historia protestów tak imponująca, jest też w jakimś stopniu następstwem działań i filozofii Nugenta. Uniwersytet w Illinois przez dziesiątki lat służył przykładem innym uczelniom, które modyfikowały stopniowo swoje kampusy na wzór Champaigne-Urbana, a kolejne pokolenia studentów z niepełnosprawnościami korzystały w ten sposób z programu i osiągnięć Timothy’ego Nugenta.