Nr 22/2024 Sztuczna inteligencja
8 Nowy wygładzony świat. Zmysł estetyki w dobie AI

Nr 22/2024 Sztuczna inteligencja

Biblioteka
  1. Wstęp

  2. Sztuczna inteligencja. Konteksty i interpretacje

  3. Etyczne projektowanie w dobie generatywnej sztucznej inteligencji

  4. O trudach dialogu – sztuka komunikacji z AI w projektowaniu

  5. Laboratorium zmian. Edukacja projektowa w obliczu sztucznej inteligencji

  6. Nawigowanie wśród złożoności sztucznej inteligencji. Kluczowe kompetencje techniczne projektantów UX niezbędne w tworzeniu produktów cyfrowych opartych na sztucznej inteligencji (AI)

  7. Prawa autorskie wobec sztucznej inteligencji. Czy istnieje jeszcze szansa na ich skuteczną ochronę?

  8. Rak technologiczny w realnie zautomatyzowanym świecie

  9. Nowy wygładzony świat. Zmysł estetyki w dobie AI


8 Nowy wygładzony świat. Zmysł estetyki w dobie AI

Sztuczna inteligencja jest narzędziem. Narzędziem wszechobecnym, nie zawsze widocznym, rozwijającym się w niesamowitym tempie. Jaki będzie miała wpływ na kształtowanie się zmysłu estetycznego kolejnych pokoleń? Jak odnajdziemy się w idealnym świecie przyszłości? I czy faktycznie będzie on idealny?

https://doi.org/10.52652/fxyz.22.24.8 

Trzeba było wybierać między szczęśliwością a tym, co zwane jest sztuką przez duże es. Poświęciliśmy sztukę. ~ Aldous Huxley, Nowy wspaniały świat

Wraz z rozwojem nowych technologii mnożą się pytania, jak zmieni się świat. Pytania dotyczące wszystkich dziedzin życia, od pracy po edukację, relacje społeczne czy sztukę i projektowanie. Odpowiedzi na nie często są spekulatywne, budzące grozę lub dające nadzieję, ale to nie na odpowiedziach będzie się skupiał ten artykuł, a właśnie na zadawaniu pytań. Pytań o to, jak sztuczna inteligencja wpłynie na nasze postrzeganie świata, jaki będzie miała udział w tworzeniu sztuki i kultury oraz jakie mogą być konsekwencje rozwoju AI w kontekście kształtowania zmysłu estetyki współczesnego społeczeństwa. Mam nadzieję, że dalsza lektura, poprzez nakreślenie niektórych schematów i możliwych problemów, zachęci do częstszych refleksji nad otaczającymi nas treściami.

Wpływ AI na postrzeganie rzeczywistości

Gdyby pominąć utopijno-dystopijne głosy o przejęciu świata przez AI, większość osób uważać pewnie będzie, że AI jest narzędziem i, tak jak w oklepanym porównaniu do noża, może służyć do czynienia dobra lub zła, zależnie od swojego użytkownika1. Faktycznie, sztuczna inteligencja jest narzędziem, a to w czyich rękach się znajdzie, będzie miało wpływ na jej działania. Problem polega na tym, że rozwój technologii często odbywa się gdzieś obok nas, a my możemy sobie nawet nie zdawać sprawy z tego, w jakim stopniu on postępuje.

Rozwój technologiczny od zawsze miał wpływ na to, co działo się w sztuce i kulturze. Obecnie może mieć większy wpływ na nasze postawy i wartości niż to, jak zostaliśmy wychowani. Można przewidywać, że – tak samo jak w przypadku wcześniejszych pokoleń – rozwój technologiczny, w tym rozwój AI, będzie miał wpływ na przyszłe społeczeństwo. Dla pokolenia Alpha technologia jest czymś oczywistym i wszechobecnym, więc trzeba założyć, że postępujący rozwój sztucznej inteligencji trwale na nie wpłynie2.

Moderniści byli zwolennikami rozwoju technologii, który symbolizował dla nich postęp i zmianę, ale również wyznaczał nowe trendy w sztuce oraz projektowaniu. Wpływ technologii na trendy nie ograniczał się do tego nurtu, co dobrze obrazują najbardziej znane zmiany technologiczne w produkcji krzesła – od giętego drewna u Thoneta, przez giętą stal u Breuera, aż po „gięte” tworzywo sztuczne Pantona. Dobrym przykładem ciekawości nowych technologii wśród artystów jest również maszyna rysująca, którą stworzył Desmond Paul Henry w 1963 roku3.

Il. 1. Rysunek komputerowy wykonany przez Desmonda Paula Henry’ego przy użyciu programu Drawing Machine 2, 1964, nr 507. Biały na czarnym podłożu, Science Museum Group, © The Board of Trustees of the Science Museum

Obecnie zmiany i rozwój najłatwiej zaobserwować, patrząc na nasze telefony. Myślę, że wiele osób pamięta, jak Instagram na początku swojego działania był przepełniony zdjęciami z maksymalną ilością nałożonych filtrów albo kiedy wraz z pojawieniem się Snapchata modne stały się selfie z filtrem psa. Większość użytkowników chce wypróbować nowinki technologiczne i uczestniczyć w aktualnych trendach. Zmiana narzędzia wpływa na to, co jest modne, na obowiązującą estetykę, może nawet na aktualny kanon.

Aparat jako narzędzie AI czy AI jako narzędzie aparatu?

Sztuczna inteligencja jest wszechobecna, czasem trudno określić, co się do niej zalicza, a funkcje dostępne od dłuższego czasu, takie jak rozpoznawanie obrazów czy autokorekta, stały się dla nas oczywistością. Czy jesteśmy świadomi tego, jak często technologia jest współtwórcą naszych „dzieł”? Większość telefonów komórkowych i aplikacji do odczytu zdjęć ma wbudowaną automatyczną funkcję edycji zdjęcia oraz narzędzia ingerujące w fotografie już na etapie jej tworzenia. Jeśli aparat w telefonie podejmuje konkretne decyzje, na przykład o rozmyciu tła, to czy wartość artystyczna naszego zdjęcia jest taka sama, jak wtedy, gdy robimy je aparatem cyfrowym na ustawieniach ręcznych? Mogłoby się tak wydawać, przecież to nadal my stoimy za obiektywem, dokonujemy decyzji o kadrowaniu i obiekcie na zdjęciu.

Firma Huawei w organizowanym przez siebie konkursie fotograficznym do jury „zaprosiła” AI. Sztuczna inteligencja wykorzystana do oceniania nadesłanych prac została wcześniej odpowiednio wyszkolona4. Jednak, jeśli AI ma swój udział w tworzeniu naszych zdjęć i jednocześnie jest używana do ich oceny w konkursach fotograficznych, to jaki będzie to miało wpływ na kanon fotografii? Sztuczna inteligencja uczy się na bazie już istniejących danych i nawet jeśli są nimi jedne z najlepszych zdjęć na świecie, to jak w przyszłości będzie można wyjść poza ramy tego, co już powstało i zostało określone mianem dobrego?

Kiedy kilka miesięcy temu po pięciu latach kupiłam nowy telefon, doznałam ogromnego szoku, gdy po włączeniu przedniej kamery z mojej twarzy usunięte zostały wszystkie piegi (il. 2 i 3). Oczywiście byłam świadoma istnienia funkcji wygładzania niedoskonałości, tak samo, jak innych manipulacji wyglądem – powiększenia oczu czy wyszczuplenia – dostępnych w aplikacjach aparatu w smartfonie, jednak nie przyszłoby mi do głowy, że będzie ona włączona automatycznie i będę musiała ją ręcznie wyłączyć. Czy to znaczy, że większość użytkowników widzi się w telefonie zupełnie inaczej niż w lustrze? Jak wpływa to na naszą samoocenę i postrzeganie innych osób w prawdziwym życiu?

Il. 2. Zdjęcie portretowe Mai Drożdż

Il. 3. Zdjęcie portretowe Mai Drożdż przy włączonych funkcjach manipulowania wyglądem

Upiększanie za pomocą filtrów w telefonach to nic innego jak korzystanie ze sztucznej inteligencji, która analizuje i zmienia obraz naszej twarzy. Jest to jedna z popularniejszych funkcji AI używanych przez dzieci i młodzież w social mediach, szczególnie przez dziewczynki. Wiąże się to z faktem, że w kwestiach samooceny i zdrowia psychicznego u młodszych pokoleń obserwuje się dużą rozbieżność między płciami, która wynika z preferencji i zachowań w sieci5.

Filtry w telefonach wpływają bezpośrednio na samoocenę oraz ideały piękna panujące zarówno w świecie wirtualnym, jak i poza nim. Powstało nawet określenie „Instagram face”, opisujące konkretne cechy wyglądu twarzy, takie jak mały nos, duże oczy i usta. Negatywny wpływ filtrów na użytkowników sieci sprawił, że Facebook wyłączył tę funkcję. Musiało to być jednak nieopłacalne, ponieważ przywrócił je po niecałym roku z zastrzeżeniem, że filtry dodawane na platformę nie mogą promować operacji plastycznych6. Nie zmienia to jednak faktu, że social media mają negatywny wpływ na młodych ludzi, kształtujących swoją osobowość.

Sami przyczyniamy się do tego, jak social media zniekształcają obraz rzeczywistości. Wystarczy zastanowić się nad tym, co udostępniamy na platformach społecznościowych, lub przeanalizować treści, które tam widzimy. W sieci pokazujemy głównie dobre momenty, chwalimy się wspaniałymi wakacjami i sukcesami zawodowymi. Niewiele osób zdecyduje się na opublikowanie zdjęcia, na którym źle wygląda, lub na opisanie swoich porażek. Przeglądając Instagrama, musimy mieć świadomość, że treści, które widzimy, są wycinkiem czyjegoś życia lub specjalnie wykreowaną sytuacją. Nie ułatwiają tego algorytmy, opierające się na wywoływaniu skrajnych emocji i zaprogramowane tak, abyśmy chcieli spędzić na platformie jak najwięcej czasu7.

Algorytmy rekomendacji używane w social mediach mają ogromny wpływ na to, jak tworzymy wirtualną wersję siebie. Instagram nie wybiera tego, co nam pokazać jedynie na podstawie polubionych w przeszłości treści. Jest to bardziej skomplikowany proces, na który wpływają wszystkie nasze działania na platformie. Algorytmy mają wpływ na relacje społeczne, które wraz z rozwojem technologicznym w coraz większym stopniu przenoszą się do świata wirtualnego. Prowadzi to do podejmowania decyzji, również estetycznych, właśnie pod kątem oceny w sieci. To, ile ktoś dostanie lajków albo co napiszą znajomi w komentarzach, stało się nieodłącznym elementem dbania o status społeczny. Bardzo trudno jest oddzielić nasz obraz w sieci od tego w prawdziwym życiu, szczególnie jeśli jest się dopiero na etapie rozwoju i kształtowania swojej osobowości8.

Często te same algorytmy, które mają służyć do budowania więzi międzyludzkich, wpływają na ich osłabienie. Przykładem takiej technologii mogą być aplikacje randkowe, których interface stawia na pierwszym planie ocenę czyjegoś wyglądu. W świecie wirtualnym przewaga osób atrakcyjnych fizycznie nad osobami o przeciętnej urodzie jest jeszcze większa niż poza nim. W świecie rzeczywistym o czyjejś atrakcyjności świadczą różne cechy, również te niezwiązane z wyglądem, na przykład inteligencja, jednak wybory dokonywane w sieci zazwyczaj bazują właśnie na wyglądzie, co potęguje jego znaczenie9. Można więc wnioskować, że zastosowanie kilku zmian w projekcie takiej aplikacji mogłoby mieć pozytywny wpływ na zmniejszenie tej dysproporcji.

Kto tworzy i kto wybiera?

AI wybiera to, co widzimy w życiu codziennym, trenując algorytmy odpowiadające za rekomendacje na platformach streamingowych. Chyba większość z nas ma świadomość ich istnienia, jednak nie jest to coś, nad czym się zastanawiamy przy każdym ich użyciu. Bo czy ktokolwiek, w czwartkowy wieczór siadając na sofie i odpalając Netflixa, zastanawia się nad tym, w jaki sposób algorytm wpłynął na propozycje filmów, a już tym bardziej na to, jak je widzimy? Netflix poza rekomendacjami na bazie tego, co nam się podoba i co już oglądaliśmy, dostosowuje również okładki proponowanych treści pod nasze preferencje. Jeśli kogoś interesują wątki feministyczne, zobaczy na miniaturce filmu silną kobietę, ale ten sam film może być rekomendowany poprzez obraz przytulającej się pary, dla kogoś, kto lubi romanse. Oznacza to, że platforma nie tylko wybiera treści, które nam pokazuje, ale również to, w jaki sposób je pokazuje10.

Jak to wygląda na innych platformach streamingowych? Spotify rekomenduje nam utwory i wykonawców, a także tworzy playlisty na podstawie słuchanej przez nas muzyki. Jednym z takich zestawień jest playlista „odkryj w tym tygodniu” proponująca utwory, których możemy jeszcze nie znać, a które wpisują się w nasze gusta muzyczne. Pytanie brzmi, w jakim stopniu faktycznie poznajemy coś nowego, a jak bardzo zamykamy się w naszej algorytmicznej bańce?

Propozycje zarówno Netflixa, jak i Spotify bazują na tym, co już znamy i lubimy. Czy właśnie tego chcemy? Rekomendacje są wygodne, ale jednocześnie zwężają nasze pole widzenia i zamykają nas w bańkach informacyjnych i kulturowych. Prowadzi to do zubożenia estetycznego, zamyka nas na różnorodność kulturową i pozbawia nas wielu perspektyw. Może to również wpływać na pogłębianie się polaryzacji, gdyż każdy zamknięty jest w swojej własnej bańce11. Czy takie ujednolicenie przetwarzanych przez nas informacji, obrazów i dźwięków nie ogranicza naszego zmysłu estetyki? Czy właśnie tak chcemy poznawać świat?

AI nie lubi brzydoty

O filmie Furiosa: Saga Mad Max mówi się dużo w kontekście AI. Sztuczna inteligencja została w nim wykorzystana do nałożenia twarzy aktorki Anyi Taylor-Joy na twarz wcielającej się w młodszą wersję tej samej postaci – Alyli Browne. W trakcie filmu wykorzystanie AI wzrasta z 35% aż do 80%12. Efekt jest imponujący i skłania do refleksji nad przyszłością kina. Jednak moją uwagę przyciągnął inny aspekt tego filmu. Już oglądając zwiastun, miałam wrażenie, że jest on niezwykle czysty – trzeba mieć na uwadze, że opowiada o postapokaliptycznym świecie, w którym został ograniczony dostęp do wody i niemalże cała akcja dzieje się na pustyni. Mimo że postacie i obiekty w filmie są przedstawione jako brudne, panuje atmosfera wygładzenia i jakiejś doskonałości, która nie pasuje do tego świata, a przywodzi na myśl gry komputerowe i obrazy z generatorów AI. Z rozmów ze znajomymi wiem, że nie jestem jedyną osobą, która to dostrzegła. Zastanawia mnie, czy faktycznie jest to zapowiedź nadchodzącej zmiany w estetyce kinowej, czy po prostu jeden z wyborów artystycznych twórców tego filmu?

W efekcie tych rozważań postanowiłam przeprowadzić szybki test generowania brudu. W tym celu użyłam darmowego generatora obrazów – Bing Image Creator i podałam mu dwa zadania. Miał wygenerować „starszego mężczyznę siedzącego w błocie na starej ulicy” (il. 4) oraz „brudną dziewczynkę siedzącą w błocie na starym placu zabaw” (il. 5). Znów efekty są imponujące, ale łączy je pewna aura idealności. Oświetlenie tych postaci może kojarzyć się z obrazami sakralnymi, dodatkowo skóra postaci jest brudna jedynie miejscowo. Obrazy były zbyt „ładne” jak na moje oko, więc podjęłam kolejną próbę, tym razem z zamysłem wygenerowania czegoś brzydkiego.

Il. 4. Starszy mężczyzna siedzący w błocie na starej ulicy, Bing Image Creator

Il. 5. Brudna dziewczynka siedząca w błocie na starym placu zabaw, Bing Image Creator

Jest to jednak niemożliwe, w sposób dosłowny, ponieważ stwierdzenia takie jak „brzydki” czy „nieatrakcyjny” są niezgodne z zasadami tego generatora AI (i bardzo dobrze) – te przymiotniki nie określają konkretnych cech wyglądu, w wyniku czego każdy wygenerowany obraz mógłby być krzywdzący. Jednak wszyscy wiemy, że brzydota jest częścią realnego świata i że nie jest on pozbawiony problemów. Pytanie, jak będą się one przekładać na świat wygenerowany?

Z tą myślą spróbowałam wygenerować obraz dziewczyny borykającej się z dwoma problemami dotykającymi nastolatków i w opinii publicznej uchodzącymi za defekty urody. Wpisałam więc hasło: „dziewczyna z otyłością i trądzikiem stojąca na boisku do koszykówki” (il. 6). Wszystko się zgadza, ale jednocześnie ma się wrażenie, że znowu jest to jakiś wyidealizowany obraz. Wygenerowana dziewczyna nie jest szczupła, a na jej twarzy widać niedoskonałości, jednak wrażenie wygładzenia pozostało. Czy można mieć trądzik i jednocześnie idealnie gładką, zdrową skórę? Pewnie tak, ale czy jest to realistyczne?

Dodatkowo nasza wygenerowana nastolatka zyskała pięknie ułożone długie włosy, co stało się pretekstem do kolejnego hasła: „mężczyzna z wysuszoną skórą twarzy i brudnymi włosami” (il. 7). Myślę, że każdy chciałby wyglądać tak jak ci wygenerowani panowie, kiedy nie umyje włosów. Natomiast ich „wysuszona” skóra nadal poddana jest temu samemu specyficznemu wygładzeniu.

Il. 6. Dziewczyna z otyłością i trądzikiem stojąca na boisku do koszykówki, Bing Image Creator

Il. 7. Mężczyzna z wysuszoną skórą twarzy i brudnymi włosami, Bing Image Creator

Dostępność kreatywności czy różnice w dostępności?

Można się spodziewać, że płatne modele AI dałyby o wiele lepsze efekty. Pojawia się jednak pytanie, ile osób faktycznie będzie chciało płacić za dostęp do wyższych modeli sztucznej inteligencji i, co ważniejsze, ile będzie miało na to budżet? Jedną z opinii na temat generatorów AI jest to, że demokratyzują one sztukę, dając każdemu narzędzie do wyrażenia swojej twórczości niezależnie od umiejętności manualnych13. Pytanie, kogo dotyczy ta demokratyzacja, jeśli jej jakość ściśle związana jest z sytuacją ekonomiczną?

Nie dotyczy to jedynie generatorów obrazów – większość narzędzi AI o lepszych parametrach jest płatna. Nie zapominajmy również o cenie danych, którymi karmimy te narzędzia. Jednocześnie, kiedy mowa o transformacji technologicznej i powstawaniu świata lustrzanego, można spodziewać się rozwoju rzeczywistości wirtualnej oraz usług i dóbr z nią związanych. Patrząc na mnogość przedmiotów kosmetycznych uwzględnianych przy projektowaniu gier, a będących kolejnym elementem ich monetyzacji, można spodziewać się, że świat VR będzie wyglądał inaczej dla osób bogatych, a inaczej dla biednych. Pytanie, czy w ogóle będzie on dostępny dla tych z gorszą sytuacją materialna. Oraz czy różnica w dostępności i jakości nowych technologii nie pogłębi podziałów społeczno-ekonomicznych?

Uczenie maszynowe opiera się na przeprowadzanych interakcjach i danych dostępnych do analizy. Pojawiają się obawy, że bazowanie na istniejących nurtach może prowadzić do ujednolicenia i zubożenia estetycznego. Istnieją modele generujące muzykę klasyczną nie do odróżnienia od utworów skomponowanych przez ludzi. Aby odejść od bezpośredniego wzorowania się na istniejącej muzyce powstała AIVA – model AI generujący muzykę niezależną od dotychczasowej ludzkiej twórczości14. To ogromny postęp technologii generatywnej – czy w dobrym kierunku, pokaże przyszłość. Na chwilę obecną jest to jedno z niewielu takich rozwiązań, a większość nadal bazuje na istniejących treściach i wartościach estetycznych. Jednak mówiąc o kanonie piękna, odnosimy się do estetyki świata zachodniego. Czy wraz z rozwojem i zwiększeniem dostępności nowych technologii kanon zwiększy swoją różnorodność, czy wręcz przeciwnie? Myśląc w szerszym kontekście, nadal zostajemy z pytaniem, czy algorytmy uczone na wartościach „bogatego” świata będą brały pod uwagę potrzeby wszystkich, również tych wykluczonych technologicznie i ekonomicznie oraz czy nie pogłębi to skali tego wykluczenia.

Jak dostępność AI wpłynie na branżę kreatywną?

Canva to platforma bazująca na modelach uczenia maszynowego, która pozwala na bardzo łatwe tworzenie profesjonalnie wyglądających grafik czy animacji. Dzięki ogromnej bazie szablonów i funkcji wspomagających ten proces umożliwiła ona kreowanie materiałów graficznych przez każdego. Może to wpływać na kwestionowanie kompetencji projektantów oraz na ich relacje z klientami. Dlaczego ktoś ma płacić za to, co może zrobić sam? Oczywiście każdy doświadczony projektant wie, że dobry projekt nie opiera się na użytym narzędziu, jednak dużo trudniej jest to wytłumaczyć klientowi15.

To właśnie dostępność nowych technologii sprawia, że osoby w branży kreatywnej czują się zagrożone. Narzędzia stworzone do ułatwiania prostych i nielubianych czynności przejmują procesy twórcze wielu pracowników. W lipcu tego roku firma odzieżowa Mango pochwaliła się innowacyjną kampanią w całości wygenerowaną przez narzędzia AI16. Wiedząc, ile osób pracuje przy kampaniach reklamowych, można się zastanawiać, czy to właśnie na takich zmianach nam zależało.

Tak jak twórczość grupy Memphis stała się symbolem sprzeciwu wobec sztywności modernizmu, tak teraz jeden projekt graficzny stał się symbolem oporu wobec tego, co ładne i poprawne. Okładka albumu Charli XCX Brat, którą stworzył Brent David Freaney podbija popkulturę i świat dizajnu. Połączenie koloru hex #8ACE00 (znanego już jako brat green) i zniekształconego fontu Arial jest obiektywnie i celowo brzydkie, reprezentuje chęć ucieczki od wyidealizowanej estetyki17. Czy ten projekt i idąca za nim stylistyka anti-design stanie się kolejną erą „post” w historii sztuki użytkowej?

Jaki nowy świat stworzymy?

Biorąc pod uwagę wpływ, jaki AI ma na nasze tworzenie i postrzeganie rzeczywistości, na dokonywane przez nas wybory, a nawet na obraz nas samych, powinniśmy nieustannie pamiętać o dwoistości tej technologii. Nie bać się jej, a jednocześnie zachować zdrową dawkę nieufności. Być świadomym tego, co dobrego może wnieść w nasze życie oraz jakie może nieść za sobą konsekwencje. Tego, że sztuczna inteligencja jest narzędziem, ale narzędziem wszechobecnym, nie zawsze widocznym i rozwijającym się w niesamowitym tempie.

Możemy kwestionować otaczający nas świat lub tak jak w książce Huxleya zażywać somę18 w postaci baniek algorytmicznych i idealnie wygenerowanego obrazu wirtualnego. Wybór należy do nas, dlatego interesujemy się nowinkami technologicznymi i zadawajmy pytania, żeby nie zostać ofiarami wykluczenia technologicznego i nie doprowadzić do zubożenia estetycznego w tym nowym wygładzonym świecie.