Na portalu LinkedIn publikowane są zdjęcia źle zrobionych wayfindingów (systemów ułatwiających orientowanie się w przestrzeni) mówiące o braku UX (user experience). Czy oznacza to kompletną nieświadomość roli projektanta wayfindingu? Czy mówi to o tym, że umiejętność obserwacji, analizy to specyfika tylko UX? Czy dizajn ma złą sławę? Czy może w procesie nie było ani projektanta, ani człowieka, który o użytkowniku chwilę pomyślał – z czułością i troską, było za to sporo prefabrykatów i permanentne cięcie kosztów?
Czy zapomnieliśmy, że odbiorca też jest uwzględniany przez dizajnerów? Czy aż tak zły PR ma projektowanie. A może termin „user experience”, kładąc nacisk na doświadczenie i człowieka, tworzy nową, lepszą formę dizajnu?